Rynek open source w Europie – 93 proc. firm korzysta z otwartych rozwiązań

Według raportu „World of Open Source: Europe Spotlight 2023”[1] przygotowanego przez Linux Foundation Research aż 73 proc. europejskich firm w znaczącym stopniu wykorzystuje otwarte oprogramowanie, a kolejne 20 proc. – w stopniu umiarkowanym. U progu powstawania idei open source niewiele osób uwierzyłoby, że darmowe rozwiązania udostępniane każdemu chętnemu zyskają aż tak dużą popularność i staną się realną konkurencją dla firm wytwarzających oprogramowanie zamknięte. Obecnie w IT mamy do czynienia z dynamicznym rozwojem open source i jednocześnie rosnącym zainteresowaniem jego potencjałem na całym świecie. Gdzie w tym wszystkim znajduje się Polska?

(Nie)słuszne obawy, czyli dlaczego firmy obawiały się open source?

Na początku rozwoju oprogramowania, niektóre firmy podchodziły do niego z rezerwą. Główne obawy związane ze stosowaniem otwartych technologii wynikały z przyjętej praktyki wytwórczej. Potencjalni odbiorcy nie rozumieli, dlaczego grupy programistów wkładają wysiłek w tworzenie oprogramowania, a następnie udostępniają je wszystkim użytkownikom zupełnie bezpłatnie. Podejrzliwość próbowano uzasadniać brakiem powtarzalnych standardów jakościowych stworzonych rozwiązań oraz ich podatnością na ataki. W dyskusji nt. projektów open source’owych pojawiały się głosy, że skoro każdy może zaangażować się w pracę nad konkretnym programem, to istnieje zbyt duże ryzyko wprowadzenia do niego złośliwego kodu.

Korzystanie z otwartych technologii może się wiązać z pewnymi ryzykami, takimi jak brak obsługi zagrożeń zero-day czy zmiany w licencjach, które mogą ograniczać użytkownikom dostęp do kodu. Czy w takim razie lepiej unikać open source? Absolutnie nie. Warto działać zgodnie z koncepcją Zero Trust Architecture, która zakłada, że organizacja, niezależnie od tego czy używa oprogramowania o otwartym czy zamkniętym kodzie źródłowym, zawsze jest narażona na ataki – nie tylko z zewnątrz, lecz także i wewnątrz sieci. Ponadto odpowiednia strategia zarządzania ryzykiem oprogramowania pozwala w bezpieczny i świadomy sposób korzystać z ogromnego potencjału open source. Dlatego też w Linux Polska finalizujemy 12-miesiączne prace, nad innowacyjnym systemem do analizy ryzyka związanego z wykorzystaniem oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym i umożliwiającym ocenę jego podatności na ataki cybernetyczne – wyjaśnia Tomasz Dziedzic, Wiceprezes Zarządu ds. Technologii w Linux Polska.

Skąd wzięła się zmiana podejścia do open source?

Spore możliwości w zakresie identyfikacji luk w zabezpieczeniach mają wpływ na coraz większe zainteresowanie otwartym oprogramowaniem. Nie bez znaczenia były także wyzwania związane z potrzebami w zakresie technologii IT, jakie przyniosła pandemia COVID-19 oraz recesja ekonomiczna. Dzisiaj organizacje decydują się na rozwiązania open source w pierwszej kolejności, często widząc w nich większą wartość niż w przypadku programów zamkniętych.

Według raportu „World of Open Source: Europe Spotlight 2023” ponad 90 proc. firm w Europie korzysta na co dzień z otwartego oprogramowania. Liczby wyglądają całkiem obiecująco dla Polski, gdzie według statystyk builtwith.com oprogramowanie open source zostało użyte ponad 670 tys. razy. Daje 13 miejsce na świecie i 8 w Europie[2].

Liderem zestawienia są Stany Zjednoczone.

Paradoksalnie aspekty uznawane początkowo za wady stały się zaletami open source – w końcu fakt, że nad rozwiązaniem pracuje wielu programistów, ogranicza ryzyko błędów w kodzie, a ponadto umożliwia jego stały rozwój i wzajemną kontrolę. Nic więc dziwnego, że aż 57 proc. osób zauważyło wzrost znaczenia otwartego oprogramowania w ich organizacjach na przestrzeni ostatniego roku, a 77 proc. uważa, że korzyści przewyższają koszty związane z jego wykorzystaniem. Co ciekawe, aż 73 proc. osób uznaje open source za bezpieczniejszy od rozwiązań komercyjnych.

Optymalizacja kosztowa to najczęściej wymieniany, ale nie jedyny powód coraz większego zainteresowania rozwiązaniami typu open source. Warto także zwrócić uwagę na mniejsze uzależnienie od dostawców rozwiązań zamkniętych, lepszą jakość oprogramowania, poprawę produktywności, zwiększenie poziomu innowacyjności firmy, a nawet wzrost zadowolenia pracowników z wykonywanej pracy. Nie bez znaczenia jest ponadto fakt, że wraz z ewolucją open source rozwija się również sektor usług skupiających się na zapewnieniu bezpieczeństwa tego typu rozwiązań – dodaje Radosław Żak – Brodalko, Architekt Korporacyjny, Linux Polska.

Od kontrowersyjnej historii do obiecującej przyszłości

Wszystko wskazuje na to, że znaczenie rynku open source będzie jeszcze większe niż teraz. Według ankietowanych w ramach badań „World of Open Source: Europe Spotlight 2023” dalszy rozwój otwartego oprogramowania powinien obejmować m.in. przyjęcie OSS przez rządy (48 proc. wskazań), stworzenie alternatyw dla monopoli technologicznych (37 proc.), lepszą edukację (29 proc.) oraz wspieranie globalnych standardów (27 proc.). Uczestnicy raportu wskazują, że na inwestowaniu w OSS najbardziej skorzystałyby rządy centralne i lokalne, a także branże IT, edukacyjna, finansowa i zdrowotna.

W jaki sposób można zapewnić stabilny i zrównoważony rozwój OSS? Większość osób uważa, że kwestia ta spoczywa przede wszystkim na barkach pracodawców, którzy powinni zapewnić pracownikom czas w godzinach pracy na rozwój projektów istotnych dla organizacji (63 proc. wskazań), wnieść istotny wkład w standardy i rozwiązania open source (54 proc.), a nawet je sponsorować (46 proc.).

Mówiąc o przyszłości otwartego oprogramowania, nie można pominąć roli sztucznej inteligencji. Uczenie maszynowe już teraz wpływa na rozwój bezpieczeństwa IT. Dzięki rozszerzonej analizie aktualnych i historycznych danych narzędzia oparte na uczeniu maszynowym umożliwiają trafną ocenę zagrożeń. Ponadto dobrze radzą sobie ze skanowaniem kodu w celu zidentyfikowania błędów i nieprawidłowości. Organizacje, które korzystają z AI do analizy ryzyka oprogramowania open source, mogą pochwalić się szybką identyfikacją problemów, wysoką efektywnością działań, maksymalną precyzją w wykrywaniu niuansów, a także oszczędnością czasu i zasobówdodaje Dariusz Świąder, Prezes Zarządu Linux Polska.


[1] The Linux Foundation, World of Open Source: Europe Spotlight 2023

[2] Open Source Usage Distribution on the Entire Internet

Więcej o druku i branży

Przez długie lata, gdy myśleliśmy o jakiekolwiek drukarni, to chodziło właśnie o drukarnię offsetową. Drukarnie z dużą maszyną, gdzie nanoszenie farb na papier nie odbywa się bezpośrednio, a przy użyciu formy drukowej. To właśnie na formie drukowej znajduje się obraz tego, co będzie drukowane. I jest on powielany na kolejnych arkuszach. Jest to złożony proces, ponieważ najpierw trzeba przygotować ową formę (bez zagłębiania się w różne, dostępne technologie). Dochodzimy właśnie do odpowiedzi na nasze pytanie. Drukarnia offsetowa mogłaby wydrukować 100 wizytówek, ale kosztowałyby tyle samo, co 1000 wizytówek, ponieważ nakład pracy byłby ten sam - czyli przygotowanie formy drukarskiej, przygotowanie farb, ustawienie maszyny. Dlatego też można spotkać się z pozornie niemiłymi drukarzami, którym nie chce się tłumaczć istoty druku offsetowego. Ale to nie znaczy, że wszyscy są niemili!

Obecnie jest to już niemal standard i podstawowy nakład wizytówek. No ale co się zmieniło, że niektóre drukarni oferują wizytówki w mniejszych nakładach? Różnica dotyczy technologii. Stało się to możliwe, dzięki ciągle rosnącej popularności druku cyfrowego. Druku bez form drukowych, bezpośrednio na papierze. Czyli prościej, szybciej i przede wszystkim taniej. Bez problemu można wydrukować nawet 1 plakat i przesłać je od razu do klienta.

Niejednokrotnie mogliście usłyszeć negatywne opinie na temat jakości druku cyfrowego, że to nie ta jakość itd. Tak były, na początku wprowadzania tej technologii. Te czasy jednak minęły i dla większości projektów nie będzie widać żadnej różnicy w jakości wydruku, niezależnie od wybranej technologii.

Wybierz druk cyfrowy, jeśli potrzebujesz niższy nakład i masz mniej czasu. Czyli jeśli potrzebujesz 100 ulotek A5 na jutro, wybierz druk cyfrowy.  Druk offsetowy będzie bardziej opłacalny przy większych nakładach - np 1000 plakatów A3.

Główną zaletą druku cyfrowego jest fakt, że jego technologia umożliwia wydruk bezpośrednio z pliku w wersji elektronicznej – najczęściej zapisane w formacie PDF, a nierzadko też doc. A to sprawia, że wykorzystanie druku cyfrowego w realizacji konkretnych zleceń możliwe jest można powiedzieć, niemalże od ręki. Z racji na niezbyt wysokie wymagania co do nośnika, przygotowanie materiału do druku jest tanie i krótkie - oczywiście w zależności od nakładów. Przeszkodą może być jednak wielkość, czyli gramatura papieru i format danego projektu. Druk cyfrowy stosuje się najczęściej do wydrukowania projektów o maksymalnej wielkości A3+ - a to zamyka się w obrębie wizytówek, ulotek oraz broszur, których grubość nie przekracza 300g/m2.

Druk offsetowy jest bardziej skomplikowaną i droższą technologią, to opłacalną tylko w zleceniach masowych. W przeciwieństwie do druku cyfrowego druk offsetowy uniemożliwia na zmiany "na bieżąco”. Jednak druk offsetowy to przede wszystkim znakomita jakość – wszystko dzięki rozdzielczości do 4800dpi. A to sprawia, że wysokonakładowe bezproblemowo można wydrukować w niskiej cenie jednostkowej. Druk offsetowy to również większa ilość dostępnych kolorów. Nie jest to jednak typowe koło CMYK, a wzornik pantone, który zawiera w sobie m.in. odcienie złota i srebra, co może dać niesamowite rezultaty zwłaszcza w wymagających projektach.

Wybór może być trudny. Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz. Obecnie jakość wydruków zarówno w technice cyfrowej, jak i offsetowej jest na zbliżonym poziomie. Druk cyfrowy jest bardziej wyrazisty, tańszy i szybszy przy mniejszych nakładach. A same wydruki można pozyskać od ręki. Zaletą jest też fakt, że poprawki można wprowadzać w czasie rzeczywistym. Z drugiej strony druk offsetowy to gwarant najwyższej jakości. To również o wiele lepsze możliwości kolorystyczne, a także wierniejsze oddanie barw i półtonów. Minusem jest jednak wolny czas pracy i konieczność początkowego "rozgrzania" maszyny, jednak możliwość druku na wielu materiałach o różnych gramaturach wybacza tą wadę.

Wybór właściwego wariantu wydruku może sprawić wiele problemów, ponieważ część osób zlecających profesjonalny wydruk zupełnie nie orientuje się, na czym polegają obie techniki druku.

W przypadku tradycyjnego druku cyfrowego cały proces polega na naświetlaniu wałka z warstwą fotoprzewodzącą, do której w miejscach gdzie mamy uzyskać obraz podczepiają się drobinki toneru, by następnie podczas przenoszenia na docelowy nośnik (papier) uzyskać wierne odwzorowanie oryginału.

Natomiast wydruk w technologii offsetowej jest znacznie bardziej zaawansowany. Obraz jest w pierwszej kolejności naświetlany na naświetlarce CTP. Kolejno jest przenoszony z płaskiej formy na podłoże drukarskie. Uruchomienie procesu drukarskiego to dość spory koszt w porównaniu z drukiem cyfrowym.

Co ważne, chociaż wiele osób nie zauważa tej różnicy, w druku offsetowym – ze względu na trwałe naświetlanie obrazu na płaskiej powierzchni – nie ma możliwości wprowadzenia zmian w projekcie w trakcie rozpoczętego procesu wydruku.

Biorąc pod uwagę cenę, droższym rozwiązaniem jest druk offsetowy. Wynika to właśnie z wykorzystywanej technologii. Dlatego też ten rodzaj wydruku jest opłacalny przy masowym druku tego samego projektu. Tutaj jednak pojawia się pytanie, kiedy możemy mówić o wydruku masowym. Wszystko zależy tak naprawdę od kilku parametrów – nie tylko ilości drukowanych egzemplarzy, ale przede wszystkim od jego formatu czy ewentualnego uszlachetnienia. Wykorzystanie druku cyfrowego czy offsetowego to zwykła kalkulacja oparta na formacie projektu, czasie jego realizacji i jakości wydruku. Przykładowo: wydruk projektu w formacie A3 w nakładzie 200 szt. na papierze kredowym będzie tańszy w przypadku offsetu. Z drugiej strony karty w formacie DL i nakładzie 1000 szt. opłaca się wydrukować cyfrowo. Jak widać, w przypadku wydruku cyfrowego i offsetowego, nakład jest pojęciem względnym. Patrząc jednak na kwestię kosztów z drugiej strony, jeśli planujesz wydruk wysokonakładowy, to właśnie offset będzie najbardziej optymalnym – zarówno jakościowo, jak i cenowo – rozwiązaniem.

 Offset ma najwyższą rozdzielczość wydruku spośród wszystkich możliwych technologii, a jej wartość może wynieść nawet 4800 dpi. Tyle teorii, gdyż w praktyce zalecaną rozdzielczością wydruków jest wartość 300 dpi, która zapewnia odpowiednią ostrość wydruku.

Leave a Comment